saggi

No właśnie :) co dowodzi że uwrażliwianie działa, niestety nie wszystkie dzieci mają taki dobry przykład z góry :( więc skoro rodzice tego nie robią, ani szkoły, zaczną to robić organizacje pro zwierzęce. Mam nadzieję, że szkoły wesprą i poprą tą akcję i kuratorium również, może wyznaczą jedną dwie takie lekcje obowiązkowe w semestrze :).

Niestety takich przypadków w naszym kraju jest o wiele więcej, ponieważ w naszym kraju panuje znieczulica na krzywdy i ludzi i zwierząt. Dlatego tak ważne jest abyśmy nasze dzieci od małego uczyli empatii. Coraz więcej organizacji pro zwierzęcych organizuje zajęcia dodatkowe dla dzieciaków ze zwierzętami, uczą jak o nie dbać i jak się nimi zajmować. Coraz wiecej organizacji chce wejść do szkół i uświadamiać młodzież i dzieci że zwierzęta też czują i odczuwają ból cierpienie, smutek i tęsknotę.

http://kotylion.vot.pl/?p=1639 Tu jest o koteczce

KTOZ podał adres: Pismo piszemy do: Samorządowe kolegium odwoławcze ul. Lea 10 za pośrednictwem Prezydenta Miasta Krakowa Wydział kształtowania środowiska UMK os. Zgody 2 31-949 Kraków i wysyłamy na adres: Wydział kształtowania środowiska UMK os. Zgody 2 31-949 Kraków

Kto coś takiego minusuje???????? I to na stronie na której powinni być sami miłośnicy kotów :|

http://www.facebook.com/event.php?eid=116822028405309 tutaj podają przykładową treść jest też informacja do kogo słać, jak będę miała dokładne adresy od KTOZu to wrzucę w następny komentarz :)

Wiem że to nie kotburger, ale tu można dotrzeć do szerokiego grona miłośników kotów i poinformować ich o akcji, dzięki czemu mam nadzieje, więcej osób przyłączy się do marszu. Pozdrawiam!

Kociaki z Dworca Głównego PKP w Poznaniu potrzebują pilnie domków tymczasowych (chyba że ktoś oferuje domki stałe, to jak najbardziej). Jeśli chcesz pomóc kliknij na link ze źródła, przeczytaj i skontaktuj się z nami.

:) Oswoić może i by się dało, ale kociaki tęskniłyby za dworem, łazęgami i wolnością :> mówię oczywiście o tych starszych które nie znają innego życia jak na dworze, za to maluchy można jeszcze odzwyczaić od dworu, zapomną i nie będą czuć że coś straciły. Wiadomo, wszystkich zwierzaków na świecie nie da się uratować, ale można się starać jak największej ich liczbie ułatwić życie i pomóc przebrnąć zimę. Ja co drugi weekend jak jadę do rodziców na działkę to dokarmiam stadko kilkunastu kociaków w Szczodrochowie koło Sławy Wlkp :). Od czwartku do niedzieli kładą się z pełnymi brzuszkami spać. Tylko na tyle mnie stać, ale to lepsze niż nic. A może jest oprócz mnie ktoś kto je też dokarmia tylko ja nic o tym nie wiem :).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2010 o 21:09

:) kociaków jest z 40 :D przygarniesz wszystkie? :P Dziewczyny z forum.miau.pl przygarnęły maluchy i proludzką Dunię (najprawdopodobniej była kotkiem domowym, ale ktoś ją wyrzucił jak mu się znudziła), ale wszystkich nie da się zaadoptować. Niektóre są zbyt dzikie i nie dałyby się oswoić itp.

Oto ferajna głodomorów z działek "Pod semaforem" w Szczodrochowie, koło Skoków Wlkp. blisko Murowanej Gośliny pod Poznaniem. Gniazdko mają przy bramie nr 3. Jest ich na pewno więcej niż 13, tu tylko ich część. Jeżeli ktoś będzie w okolicy niech im coś czasem podrzuci bo ja jeżdżę tam tylko raz na dwa tygodnie na weekend z wielką wałówą, ale w pozostałe dni biedaki głodują. Pomóżmy im! Są tam ludzie którzy je przepędzają, mimo że dokarmiane są za terenem działek w krzaczkach po drugiej stronie drogi. Pomóż kociakom przeżyć zimę!! Jeśli nie tym to innym ze swojej okolicy.

Mega plus :)

Po prostu jak znasz jakieś portale umieść to zdjęcie i ten opis i daj linka do źródła, właścicielom chodzi tylko o nagłośnienie sprawy żeby móc ukarać sprawcę :)

Wklejam tekst który tłumaczy to zdjęcie: PROSZĘ O POMOC!! Dobry wieczór. Zwracam się do właściciela konta z ogromną prośbą! sprawa jest dość nietypowa, postaram się wytłumaczyć wszystko po kolei. Mam więc kotkę Marysię, którą mama znalazła na ulicy wzięła do domu i otoczyliśmy ją wielką miłością, jak i inne nasze zwierzęta. Niestety w sobotę to jest 26.06.2010 zdarzył się okropny wypadek. ok godziny 10 kotka wyszła z domu i nie wróciła, ok godziny 15 usłyszeliśmy straszne krzyki dobiegające ze stodoły sąsiada (mieszkamy na wsi - Orły). Tato wraz ze znajomym weszli do tego budynku i znaleźli naszą kotkę szarpiącą się w ogromnych sidłach (stara metoda mało myślących ludzi stosowana na lisy itp). Wydostali ją po czym natychmiast pojechali do weterynarza, do miasta niedaleko nas - Przemyśl. Kotka jest poważnie okaleczona, a nawet możliwa jest amputacja łapki. Kotka - Marysia jest po drugim zabiegu obumierają mięśnie łapki ale ciągle walczymy, bo bardzo ją kochamy. Dowiadywaliśmy się jakie konsekwencje może ponieść sąsiad za znęcanie się nad zwierzętami, niestety nasze prawo w takiej sytuacji jest niemal bezsilne, ponieważ głosi, że jeśli kotki nie zabił, a poważnie nawet okaleczył, to nie jest to znęcanie nad zwierzęciem, bo zdarzyło się na jego(sąsiada) posesji. Oczywiście sprawa i tak trafi do prokuratury. Tutaj zwracam się z ogromną prośbą. Jedyną szansą, aby "ukarać" sąsiada jest, to żeby nadać sprawie rozgłos. Kontaktowaliśmy się już z tutejszym Towarzystwem Ochrony Zwierząt, którego członkowie są zbulwersowani sprawą i pomogą nam. Sprawa również trafi do mediów w czym pomaga nam nasz weterynarz Dr Fedaczyński. Chciałam prosić o umożliwienie dołączenia mi na tej stronie zdjęcia okaleczonej kotki oraz opisu sytuacji, liczę na to, że zgłoszą się osoby, które pomogą nam zwalczyć sadystę zwierząt. Chciałam również prosić o możliwość podania pod zdjęciem mojego maila, jako możliwość kontaktu z osobami pomagającymi. Jesteśmy poza tym w posiadaniu narzędzia zbrodni, na którym znaleźliśmy ślady naszego kotka Miodka, który zaginął nam ok miesiąca temu prawdopodobnie w okropnych męczarniach. Jest to nie pierwszy przypadek znęcania się tego sąsiada nam zwierzętami, przeprowadzaliśmy wywiad wśród sąsiadów, którzy mieli podobne sytuacje lecz niestety mniejszą chęć walki niż my. OGROMNIE PROSZĘ O POMOC W TEJ SPRAWIE. Niestety łapki kotki nie udało się uratować.

Świetny kotburger :) w stylu tego mojego z lwem Christianem :) gdzie z kolei lew łasił się do ludzi :). Widzieliście ten filmik jak Christian po roku czasu nie wiedzenia się ze swoimi ludźmi nagle widzi ich, podbiega, i zaczyna się do nich łasić :). Jakie są wasze odczucia co do tego filmiku? Ja płakałam jak bóbr :] wystarczy znakeźć Christian the lion - reunion :) albo link jest w źródle mojego demota. Pozdrawiam!!

A co Ci się nie podoba w tym filmiku? Widziałaś go wogóle? Ja na tym filmie ryczałam jak bóbr! Myślałam że na kotburgerach są inteligentni ludzie którzy mają jakieś uczucia do kotów, nawet tych dzikich. Nawet mój chłopak płakał jak widział jak ten lew po roku niewiedzenia się z tymi ludźmi cieszył się i do nich łasił. Są ograniczeni ludzie którzy mogą nie zrozumieć że zwierzęta też czują potrafią kochać i tęsknić, ale nie spodziewałam się że tacy ludzie są tutaj.

Hmm jak mieszka blisko to przyniose puszke a jak daleko to mozna wyslac paczka

Nie ma żadnych wrażeń z filmiku? :> Może nie zauważyliście że jest :D w źródle jest link do filmiku. Bardzo bym chciała poznać wasze opinie na jego temat i jakie wywarło na was odczucia :) jak na was zadziałał :]

dokładnie 5315 :D

Trzeba sobie jakoś radzić ;) +

Dokładnie :] z Seksmisji =] i za to jeden plusik, a za słodziaka kociaka drugi plusik :D

Słodkie :) plusik

Święte słowa :) mrauu

Pacnij go w nochala :D mrauu jak nic :]

Dzikie koty też się potrafią łasić :) poznał tygrys swego i się chciał przywitać :] W moim ostatnim kotburgerze jest link w źródle do filmików gdzie lew łasi się do człowieka :D